Posty

do tyłu

Dokąd idziesz do tyłu? Do ludzi, którzy mają Cię w zapomnieniu?  Są daleko od Ciebie Nic ich nie zbliży. A ty uciekasz od siebie. Próbując ich łapać.  Po co ?  Jaka część Ciebie  Za nimi chce gonić.  Samotna od zawsze. Tęskniąca Za brakiem zmian?  Ty jesteś zmianą. Pamiętaj o tym, gdy zaboli.  Zawsze... Dziś wiem, że był w pracy. Cień przeszłości. Kolec bólu odrzucenia. Zrobiłam wszystko by fizycznie go uniknąć, ale świadomość obecności w pobliżu, jest bolesna. Niektórych ludzi pamieta się do końca życia. Ból po nich przypomina ból oparzenia. Ból istnienia. Jakiejś częci człowieka nie da się już nasycić. Pozostaje głodna i pusta. To złudzenie. Przecież nie byl nigdy moją bratnią dusza. Gdyby był. Chcialby otwarcie rozmawiać i walczyłby o mnie.  O żyje swoimi złudzeniami i iluzjami więc były ważniejsze niż drugi człowiek. Za każdym razem sobie to układam mentalnie, ale emocjonalnie nie udaje mi się. Dlaczego. Musze drążyć albo porozmawiać z psychol...

.....

Myślę,ze nigdy tego nie przeczytasz,ale dla mnie jest dobrze to wszystko napisać i sobie z tym w koncu uporać. Czy Ci się tak wydaje czy nie, w jakiś sposób mocno mnie zraniłeś, jako kobietę i człowieka,bo mialam zbyt otwarte serce na Ciebie. Nie byłam pewna czy zasługujesz na moje uczucia kiedy pozwoliłam Ci dostać się do nich. Moj związek był na rozdrożu a chciałam tak bardzo byc kochana i mieć w bliskiej osobie przyjaciela. Zwiodłeś mnie i w bardzo okrutny sposób potraktowałeś. Nawet nie było w Tobie kawałka empatii do mnie i zrozumialam jak złego człowieka chciałam kochać. Czułam sie zdradzona przez samą siebie nawet i zdradziłam kogos kto i tak chciał byc w moim życiu i byc dla mnie. Kosztowało mnie to utratę zdrowie psychicznego. Po 7 latach gdy ostatni raz byłam chora na psychice z powodu alkhoolizmu i zachowania mojej matki znowu czułam, że leżę, że nic nie ma znaczenia. Tak mocno rzucałam się w sobie i nie mogłam nic z tym zrobić. Wątpię byś wiedział jakie straszne jest takie ...

barter

Obraz
Wymieniliśmy się obelgami.  Tylko tym umieliśmy.  Zbroje się utrzymały.  Rany, pęknięcia pozostały.  Agresja nie jest w stanie  Ukoić, co w duszy gra: Nieobecnych ojców, Samotność wśród ludzi.  Chciałeś zostawić ślad.  Tylko czy taki?  Krew lała się łzami.   Przykrymi słowami.  Ale ja wiele zrozumiałam.  Z nas dwojga.... Czas nie goi ran. Uczy znosić ból.

cześć Marysiu

Może myślisz,że nie pamiętam o Tobie. Ale to nieprawda. Nie zapomina się tyle miłości i życzliwości w jednym człowieku. Nikt nie dał mi tyle ile ty dałaś. Życie  totalnie mnie sprawdziło zabierając mi taką osobę. I bardzo ciężko jest na dnie duszy. Nie wiem czy bym chciała cokolwiek gdyby nie bliscy moi i proszki od psychiatry a i tak pisząc to płaczę. Nie byłabyś do końca zadowolona z tego, co widzisz teraz ja też nie jestem. Nie wiedziałam od Ciebie jak Cię życie pokieraszowało,ale nie byłam zdziwiona gdy się dowiedziałam. Widziałam w Tobie tą radość i głod życia,ale też te ciężkie doświadczenia, niewierny mąż, samotność i samotne macierzyństwo. A ty się nie poddałaś i na pewno wykonałaś te zadania tak jak mogłaś i powinnaś. Dojrzałaś na wspaniałą, wesołą kobietę dźwigającą swoje ciężary. Szłaś taki kawałek drogi od Wieliczki tak niezłomnie. Bardzo niesprawiedliwe, że nie ma Ciebie już, zasłużyłaś na odpoczynek na emeryturze i dużo miłości od bliskich i ode mnie i innych przyjaci...

tam i spowrotem

Obraz
Krążą moje myśli. Od przeszłości do teraz. Odbyłam podróże po wszystkich scenariuszach. W żadnych nie mielismy głównej  roli,ale epizodyczną.  Postanowiłam otrząsnąć się. Zostawić Cię  W punkcie czasowym rok temu. Porzucić ból  I iść swoją drogą. Jak syzyf taszczyłam  Uczucia, marzenia, Zniszczone nadzieje W moim życiu  Było coraz cięższe.  Rozbiłam je z bezradnej złości.  Zniczulę się więc i pójdę dalej.

credo wzajemności

Obraz
Nie walcz o miłość  Ani o przyjaźń  Jeśli nikt inny  Cię nie wspiera.  Bez wzajemności  Relacje nie istnieją. 

skąd się wzięłam.

Nie można zniszczyć kogoś.  Kto żył tak długi w cieniu. Wyszłam z niewoli strachu,  Z piekła wyzwisk. Wysiadłam z karuzeli  Miłości i nienawiści.  Nie byłam silna z wyboru. Nie miałam innego wyjścia. Pomiędzy byciem  Kochaną a znienawidzoną. Odrzucana i jednocześnie akceptowana Tam nauczyłam się żyć. Wszystko w jednym najbliższym  Człowieku.  Ale jestem dziś silna. Jeszcze buduję Bezpieczne granice.  Bardziej potrzebne. Niż bunt i agresja.  Jeszcze zakochuje się w spokoju.  Ale dużo pracy przede mną.  I normalność, którą dostałam w prezencie.  Cierpienie było dla mnie zwyczajne.  Ale dziś je odrzucę. Dla spokoju.